OPEC+ zaskoczył światową gospodarkę i rynki, ogłaszając zwiększenie wydobycia ropy o 137 tys. baryłek dziennie. Decyzja ta, podjęta po wcześniejszym zniesieniu dobrowolnych ograniczeń, zaskoczyła również wielu analityków, którzy spodziewali się utrzymania dotychczasowych kwot. Jakie są przyczyny tej decyzji i jakie będą konsekwencje dla rynku i inwestorów?

Zgodnie z nowymi ustaleniami miesięczne limity produkcyjne dla kluczowych członków sojuszu wzrosną już w październiku: Rosja będzie mogła wydobywać do 9,49 mln baryłek dziennie, Arabia Saudyjska — do 10,02 mln, a Zjednoczone Emiraty Arabskie — do 3,38 mln.

OPEC+ wytłumaczył tę decyzję "stabilnymi perspektywami światowej gospodarki" oraz "niskimi zapasami ropy". Rosyjski wicepremier, Aleksandr Nowak, określił ją jako "w pełni opartą na realiach rynkowych". Rynek jednak zareagował mniej entuzjastycznie: tuż po ogłoszeniu wzrostu produkcji ceny ropy spadły o blisko 3 dolary za baryłkę.

Od marca do października łączna kwota produkcji liderów sojuszu zwiększyła się o 2,6 mln baryłek dziennie, co pozwoliło całkowicie zniwelować dobrowolne cięcia wprowadzone w 2023 roku. Na przywrócenie czeka jeszcze 1,65 mln baryłek dziennie, ograniczonych od maja ubiegłego roku. OPEC+ planuje stopniowe przywracanie tej produkcji, gdyż tempo wzrostu wydobycia jest obecnie najwolniejsze od wiosny w związku z sezonowym obniżeniem popytu.

Zdaniem ekspertów decyzja ta nasila presję na ceny i zwiększa ryzyko nadpodaży. Jednocześnie OPEC+ dąży do odzyskania udziału w rynku, zwłaszcza w kontekście stagnacji w amerykańskim sektorze łupkowym, gdzie nowe odwierty przynoszą zysk dopiero przy cenie ropy Brent na poziomie 69 dolarów za baryłkę.

Po ogłoszeniu decyzji notowania Brent wzrosły powyżej 66 dolarów, a cena WTI zbliżyła się do 63 dolarów za baryłkę, jednak wzrost był ograniczony – rynek ostrożnie podchodzi do perspektywy nowej nadpodaży. Międzynarodowa Agencja Energetyczna przewiduje, że w przyszłym roku rynek ropy czeka rekordowe przepełnienie, co może sprowadzić ceny Brent nawet do 50 dolarów za baryłkę.

Od kwietnia ropa traci na wartości: globalny benchmark spadł już o ponad 10%, a restrykcje handlowe wprowadzone przez USA przy wsparciu Donalda Trumpa dodatkowo komplikują perspektywy sektora.

W niedzielę OPEC+ przeprowadzi kolejną wideokonferencję, podczas której omówi przyszłość pozostałych cięć o 1,66 mln baryłek dziennie. OPEC+ podkreślił, że w każdej chwili może ponownie rozważyć zwiększenie wydobycia w zależności od warunków rynkowych.

Arabia Saudyjska, dążąc do odzyskania udziałów w rynku, zamierza kontynuować zwiększanie wydobycia, mimo sprzeciwu części członków opowiadających się za utrzymaniem cen. Warto zaznaczyć, że w listopadzie książę koronny Mohammed bin Salman spotka się w Waszyngtonie z Donaldem Trumpem, zwolennikiem niższych cen paliw.

Eksperci ostrzegają, że jeśli zwiększanie wydobycia będzie kontynuowane, nadwyżka podaży szczególnie nasili się w IV kwartale, wywierając jeszcze większą presję spadkową na ceny. Mimo obaw inwestorów o "nadmiar baryłek" rynek jak dotąd zachowuje stabilność.

Warto także zwrócić uwagę na rynki powiązane: październikowe kontrakty terminowe na gaz ziemny na NYMEX spadły w piątek o 1,27%, do 3,04 USD za mln BTU, po wcześniejszym teście minimum 2,869 USD. Indeks dolara spadł o 0,65%, do poziomu 97,67, a październikowa ropa WTI straciła 2,61%, spadając do 61,82 USD za baryłkę. Olej opałowy zniżkował o 2,10%, do 2,28 USD za galon.

Dla traderów i inwestorów obecna sytuacja otwiera szerokie pole manewru – zarówno dla spekulacji na zmienności kontraktów terminowych na ropę i gaz, jak i dla średnioterminowych strategii wzrostowych i spadkowych. Zaostrzająca się rywalizacja o udział w rynku może skutkować znacznymi wahaniami cen surowców. W takich okolicznościach na szczególną uwagę zasługują strategie zabezpieczające, handel spreadem Brent–WTI oraz wykorzystanie opcji.

Ryzyko nadpodaży i niskie ceny mogą zachęcić do gry na spadki, jednak niespodziewane decyzje OPEC+ mogą wywoływać gwałtowne zwroty na rynku, tworząc dodatkowe okazje dla transakcji krótkoterminowych.

Warto śledzić napływające informacje, analizować zarówno czynniki fundamentalne, jak i sygnały techniczne, aby w pełni wykorzystać dynamikę kształtowaną przez największych graczy na rynku ropy.